Recenzja - Mateusz Skrzyński Pięść, Skowyt oraz Głodujące Psy
Drogi czytelniku jeśli widzisz ten tytuł i zastanawiasz się, czy to jest książka na dobranoc, do poduszki, to pragnę cię uświadomić, że raczej nie. To nie są wiersze dla grzecznych dziewczynek i chłopczyków. To jest pazur, który zostawia ślad. Jeśli chcesz taką pamiątkę to czytaj dalej.
Nie lubię podglądać ludzi, a tu robię to nieustannie. Kartka za kartką patrzę jak stoją na krawędzi i albo się stoczą albo przekupieni obiecankami, nasączeni nadziejami sądzą, że wytrwają, że się wywiną, ale tory ze szczęściem biegną w inną stronę. Pozostaje tylko złudzenie szczęścia w ramionach przypadkowej kobiety czy butelki alkoholu. Złudzenie, że możesz pokazać życiu środkowy palec. Możesz, ale musisz wiedzieć, że ono zrewanżuje się tobie obcięciem ręki.
Niektóre historię napisane są w iście filmowy sposób. Kilka linijek i wyobraźnia zaczyna pracować a w głowie uruchamia się projekcja. Naga kobieta stojąca na balkonie, która czuje, że niewiele jej zostało, ale jeszcze chce zabłysnąć, jeszcze chce poczuć się chciana, nim zabiorą jej resztki godności (wiersz Źródełko wyschło).
Pięść, Skowyt nie rozpieszcza piękną polszczyzną. Wprost przeciwnie dopieszcza czytelników, którzy są zwolennikami surowego języka i nie przeszkadza im grzebanie w ciemnych zakamarkach życia.
Powód, żeby pić (fragment)
„Piję, dlatego na trzeźwo jestem
dobrym, delikatnym człowiekiem.
I ŻEBYŚ PAMIĘTAŁ!
Nigdy na odwrót.”
Życie jak wiersz (fragment)
„We mnie jest dużo,
przebiegania przez pasy
(widziałem wiele
czerwonych świateł
zielone gasną naprawdę
szybko, zawsze mnie to
zaskakuje)”
Wyszedłem z formy (fragment)
„Tylko wiersze wciąż płyną. Tryskają
wysoką fontanną z tego śmierdzącego
szamba. Mówię sobie: jeszcze jeden
dzień, noc, godzina, a stanę na nogi.”
Dmuchnij, a zaświergolę jak słowik (fragment)
„Każda praca wbrew sobie
ma swoją cenę”
Co czytelnik to interpretacja. Dla jednej osoby wiersze będą miały jeden wymiar. Ktoś inny natomiast znajdzie w nich drugie dno. I w końcu powie – tak to moje życie, też tak mam lub miałem, tylko nie umiem /nie umiałem tego do tej pory opisać i nazwać.
Jeśli dotrwałeś do końca tej recenzji to nie myśl o sobie, że bliżej ci do zimnego drania niż wrażliwego człowieka. Wrażliwość to nie są tylko ckliwe opowiastki i tanie melodramaty, to czasem ludzkie historie ubrane w alkohol, seks, cynizm i przemoc. To jest pierwszy plan. Najbardziej widoczny. Ten drugi, którego może nie widać od razu (chociaż sprawny czytelnik go wyłapie) to lęk, samotność i strach.
Mateusz Skrzyński – „Pięść, Skowyt oraz Głodujące Psy”
Wydawnictwo Czytaj 2017
Fanpage: Poeta z hotelu na godziny
Blog: https://mateuszskrzynski.wordpress.com/
Komentarze (11)
Dodaj komentarzRzeczywiście, nie nazwał bym tej książki książką do poduszki, ale jak ktoś lubi książki które zostawiają po sobie ślad, a ja do takich osób należę, to na ponurą zimową niedzielę jest w sam raz.
Zapowiada się interesująco. Okładka robi wrażenie. :-)
Raczej nie dla mnie ta ksiązka, jakoś mnie nie przekonało...
Pozdrawiam
Ponure, surowe wiersze o mroczniejszej stronie życia. Jednakowoż, przytoczone fragmenty do mnie nie przemówiły. Ale tak to już jest z tą liryką.
Czasami warto spojrzeć wierszowo na drugą stronę i zapoznać się z Twórczością nie tylko przyjemną i cukierkową. Jeśli będę miała kiedyś możliwość zajrzeć do tej pozycji bardzo chętnie zapoznam z dalszą częścią. Pozdrawiam serdecznie.
Lubię językową surowiznę - to bardzo dobrze działa na moje polonistyczne serce. Lubię też niełatwe książki, które u mnie - wbrew pozorom - do poduszki sprawdzają się świetnie. Może tematyka trochę nie moja, ale nie zaszkodziłoby poszerzyć horyzontów :)
Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Rzadko sięgam po pozycje polskich autorów, ta z opisu wydaje się ciekawa. Ciężka, ale ciekawa.
Nie słyszałam o tym, ale sądząc po Twojej opinii warto sięgnąć, zwłaszcza, że to nic przesłodzonego.
Nie przepadam za polskimi pozycjami, ale już sam tytuł daje domyslenia :) może sie skuszę! Pozdrawiam
Książka zapowiada się bardzo ciekawie, na pewno sprawdzę w wolnej chwili
Świetna pozycja, spotkałam się z nią całkiem niedawno